Jachtserwis.pl - Portal Żeglarski - Artykuły https://dpmptsp.pareparekota.go.id/sdemo/
Artykuły

Artykuły

r-polonez-2014-4

W piętnastej edycji regat „Poloneza”, rozegranych na trasie Świnoujście – Christians? Świnoujście, rywalizowały w tym roku 74 jachty – samotnicy i załogi dwuosobowe. Wszystkie Jednostki przed startem zebrano w świnoujskiej marinie. Gościem honorowym imprezy był Krzysztof Baranowski, który wystartował jak za dawnych czasów na jachcie „POLONEZ”dokładnie r-polonez-2014-5 w czterdziestą rocznicę swego poprzedniego udziału w tych regatach. Jednostka   budził duże zainteresowanie, jednak towarzysząca jej ekipa telewizyjna oraz fakt , że w godzinę po starcie kapitan powrócił do portu mocno rozczarowała niektórych miłośników żeglarstwa. Drugą jednostką budzącą ogromne zainteresowanie była „Energa”, na której wystartowali Zbigniew Gutkowski i Maciej Marczewski. Podziwiano rozmiary jachtu oraz nowoczesne rozwiązania techniczne. Udział tak wyrafinowanego jachtu odbierał nieco załogom zapału gdyż wiadomo, że miejsce pierwsze zarezerwowane jest już przed startem. Zgłoszenie „Gutka” to doskonały chwyt  marketingowy co potwierdził organizator Krzysztof Krygier w stwierdzeniu , że zależy mu na ściąganiu na start dużych jachtów, także zagranicznych. Po starcie postawiono spinakery lub genakery i baksztagiem żeglarze ruszyli w kierunku Christians?. Prognoza pogody nie była jednym słowem doskonała , miało być wietrznie, trudno i mokro. Zbigniew Gutkowski i Maciej Marczewski krótko po starcie zniknęli za horyzontem. Do Christians? dotarli po sześciu godzinach na mecie zameldowali się po 17 godzinach, 24 minutach i 16. „Eljacht” najszybszy, „Johanna” z pucharem. Piotr Parzy, kapitan jachtu „Johanna”, zdobywca pucharu „Poloneza”. Jerzy Jankowski, kapitan „Eljachtu” (Delphia 40). Najszybszy z samotników .

r-polonez-2014-1r-polonez-2014-2r-polonez-2014-3

Na starcie pojawiły się również cztery jachty typu setka, w tym „Lilla My” Szymona Kuczyńskiego (ta jednostka była obsadzona przez dwuosobową załogę). Trzech innych samotników sprawdzało swoje nowe setki w bałtyckiej próbie i zdobywało doświadczenie przed planowanymi na 2016 rok regatami setką przez Atlantyk. „Atom” Piotra Czarnieckiego, „Mona” Kuby Raszowskiego i „Tinef” Piotra Dobrowolskiego wystartowały bez kompleksów wobec większych rywali. Pierwszy wycofał się „Tinef”, który po kolizji na linii startu z jachtem niemieckim miał poluzowaną wantę. w nocy wycofała się „Mona” z powodu zmęczenia sternika. Do mety dotarł jedynie „Atom” Piotra Czarnieckiego – świetnie wykonana i wyposażona setka żeglowała dzielnie i szybko, uzyskując prędkość do 11 węzłów.

W sobotni wieczór odbyła się uroczysta ceremonia kończąca Mistrzostwa Świata Juniorów w klasie Laser Radial w Dziwnowie. Przypomnijmy, że ta największa impreza żeglarska w Polsce trwająca od 19 lipca do 2 sierpnia 2014 roku ściągnęła do nadmorskiego Dziwnowa 316 zawodników z ponad 30 krajów. Było to ogromne wyzwanie, zarówno pod względem organizacyjnym jak i logistycznym. Mimo zmiennej i momentami kapryśnej pogody, mistrzostwa przebiegały płynnie, bez większych problemów i opóźnień. Mistrzostwa Świata w Dziwnowie to nie tylko rywalizacja zawodników na morzu, to również wspólnie spędzony czas na wielu imprezach towarzyszących. Na scenie wystąpili m.in. Kate Ryan, Rafał Brzozowski, Dawid Kwiatkowski i Bracia. Jednak jak doskonale wiadomo, wszystko co dobre szybko się kończy. I tak jest również w tym przypadku. Mistrzostwa Świata w klasie Laser Radial – Dziwnów 2014 wielkimi literami zapisują się w historii miasta i przechodzą do naszej pamięci jako kolejna udana impreza.
 dziwnow2014laserradialyouth 030
                     WYNIKI:
LASER RADIAL JUNIOREK:
1 miejsce: Monika Mikkola (Finlandia),
2 miejsce: Maria Erdi (Węgry),
3 miejsce: Maite Carlier (Belgia).
Tuż za podium, na najgorszym dla sportowca czwartym miejscu uplasowała się zawodniczka z Polski Magdalena Kwaśna.
LASER RADIAL JUNIORÓW:
1 miejsce: Joel Rodriguez (Hiszpania),
2 miejsce: Nik Willim (Niemcy),
3 miejsce: Benjamin Wempe (Holandia).
Sebastian Kalafarski najwyżej uplasowany zawodnik z Polski zajął 14 pozycję w końcowej klasyfikacji.
LASER RADIAL MĘŻCZYZN:
1 miejsce Stelmaszyk Jonasz (Polska)
2 miejsce Rudawski Marcin (Polska)
3 miejsce De smet William (Belgia)
Z opinii zawodników, ekip im towarzyszących, oraz zagranicznych pasjonatów żeglarstwa wynika, że impreza zorganizowana w Dziwnowie pod żadnym względem nie odbiegała od minionych światowych edycji. Tym samym mały Dziwnów zaznaczył swoje miejsce na mapie światowego żeglarstwa.

11-16 sierpnia Świnoujście to termin tegorocznych regat „POLONEZA” hasło edycji „wyścig żeglarzy wszystkich pokoleńpolonezcup2014 .Ambasadorami imprezy są Krzysztof Baranowski wybitny kapitan , autor wielu książek, twórca projektu Szkoła pod Żaglami, Polak który dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską. Nazwa regat pochodzi od nazwy jego jachtu na którym po 40 latach kapitan Baranowski stawi się na starcie regat. Drugą znana postacią będzie Zbigniew Gutkowski pierwszy polak uczestnik regat samotników Vendée Globe .Wczesniej uczestniczył w wyścigach The Race oraz Velux 5 Ocean. Gutkowski jest zarazem aktualnym rekordzistą regat „Poloneza” z czasem 14 godzin 43 minuty.W regatach wystąpi razem z Maciejem Marczewski. Trzeci ambasador to najmłodszy Szymon Kuczyński uczestnik projektu „samotnie setka przez Atlantyk” o którym pisaliśmy we wcześniejszych artykułach na naszym portalu, na jachcie „Lilla My” projektu Maderskiego pokonał Atlantyk w obie strony. Dwukrotnie uczestniczył w regatach „Poloneza” w 2013 zostal laureatem konkursy Żeglarz Roku Magazynu „Wiatr”. W sierpniowych regatach wystąpi na jachcie jachcie „Atlantic Puffin” w grupie samotników.

W wyścigu wezmą też udział inni znani żeglarze:
Kuba Strzyczkowski, dziennikarz radiowej Trójki, popłynie największym jachtem w grupie samotników (Delphia 47). Andrzej Sokołowski, uczestnik czterech historycznych edycji regat (lata 1974 – 1989) pożegluje w załodze z Markiem Lewensteinem. Zgłosili się też niedawni zdobywcy pucharu: Maciej Karpiński (2012 rok) oraz ubiegłoroczny triumfator Piotr Falk. Andrzej Kopytko wystartuje na jachcie „Polska Miedź”, na którym Tomasz Cichocki opłynął samotnie świat. W grupie załóg dwuosobowych po raz czwarty rywalizować będzie niemiecki żeglarz niepełnosprawny Ralf Pritzkow. Wystartuje aż pięć jachtów typu Setka konstrukcji Janusza Maderskiego. Będą walczyć w klasie Open II oraz w grupie setek. Można powiedzieć, że w trakcie regat „Poloneza” odbędą się pierwsze mistrzostwa polski samotników w klasie Setka (jedna z nich wystartuje w grupie załóg dwuosobowych). Po raz piąty zobaczymy trzech doświadczonych sterników: Sławomira Turniaka („Truxa”), Henryka Kałużę („Harry’ego”) i Cezarego Szymańskiego („Frieda Scampi”).

Tracking satelitarny online dostępny będzie na stronie regat od 12 sierpnia.    www.regaty-poloneza.pl.

 

tlewandowski1

Kapitan Tomasz Lewandowski jest jedynym Polakiem, który opłynął kulę ziemską w solowym rejsie bez zawijania do portów trasą ze wschodu na zachód – pod wiatry i prądy. Przed nim w historii światowego żeglarstwa dokonało tego zaledwie pięć osób: Sir Chay Blyth (1971), Mike Golding (1994), Philippe Monnet (1989), Jean Luc Van Den Heede (2004) oraz – jedyna kobieta w tym gronie – Denise „Dee” Caffari (2006). Tomek nawet nie próbował korzystać ze wsparcia finansowego sponsorów. Wiele lat pracy i ogromna siła sprawiły, że pokonał wszystkie przeciwności losu, aby osiągnąć wymarzony w dzieciństwie cel. 

 

Wielkie marzenie Tomka narodziło się na iławskim Jezioraku, gdzie jeszcze przed ukończeniem 20 lat zwodował swoją pierwszą łódkę, zatokową „Lukę” o długości 7,5 metra. W połowie lat 80-tych kupił projekt dwunastometrowej jednostki i część materiałów na jej budowę. Jednak małżeństwo sprawiło, że skoncentrował się na stworzeniu domu i rodziny. Gdy po latach znów został sam, postanowił wyjechać za ocean. W USA długo pracował w budownictwie i rybołówstwie. Poznał tam dwie miłości swojego życia: Beatę oraz nową „Lukę”, francuski jacht z 1982 roku typu Mikado 56 (długość: 17 metrów). Z Beatą wziął ślub w Las Vegas, a „Lukę” wyremontował, wyposażył (głównie w sprzęt używany) i po latach oczekiwania bez rozgłosu oddał cumy na kilkanaście miesięcy.

 

Wypłyną z meksykańskiej miejscowości Ensenada 6 marca 2007 roku. Pokonał Pacyfik, przepłynął morza Koralowe i Arafura otaczające Australię od zachodu i północy. Przedarł się przez Ocean Indyjski. Opłynął przylądek Dobrej Nadziei. Przemierzył Atlantyk i podczas sprzyjającego okna pogodowego pokonał Horn. Trasa, z której codziennie przesyłał pełne humoru i mądrości relacje, przebiegła w miarę spokojnie. Awarie (silnika, autopilota, generatora prądu, czy windy kotwicznej) udało się naprawić lub obejść. Po 391 dniach, 20 godzinach, 29 minutach i 10 sekundach oraz po przepłynięciu 28710 mil, jacht „Luka” powrócił do meksykańskiego portu. Był pierwszy dzień kwietnia 2008 roku. W wokółziemskiej wyprawie Tomkowi towarzyszył „pierwszy oficer” – pies Wacek (terrier rasy Jack Russell). Jest on pierwszym czworonogiem na świecie, który odbył tak trudną podróż pod żaglami – razem ze swym kapitanem trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. Tomek wolał jednak cień własnej sterówki od nagród i blasku reflektorów. Na pamiątkę rejsu sprawił sobie nowy tatuaż przedstawiający „Lukę” na kuli ziemskiej.

 

Przez kilka kolejnych lat podróżował z żoną. Odwiedzili m.in. Wyspę Wielkanocną i Galapagos, na dłużej zatrzymując się przy bajkowych San Blas. W 53 urodziny (9 lipca 2012 roku) wypłynął w swój ostatni rejs. U wybrzeży panamskiej Isla Grande, podczas naprawy steru, doznał ataku serca. Mimo podjętej akcji ratowniczej, około czwartej nad ranem zmarł. Odszedł w piątek 13 lipca nie dobijając do portu. 

 

Zgodnie z życzeniem męża, Beata zorganizowała pogrzeb morski – prochy rozsypała na morzu w dzień swoich urodzin 16 sierpnia. Dokładnie w miejscu, w którym odszedł (09? 33' N, 079?44' W). Na ich wspólnym blogu napisała między innymi: „Tomek kochał »Mamę Ocean«. Takiego określenia zawsze używał. Porównywał ocean do matki, która najczęściej jest uśmiechnięta i dobra, ale czasami smutna albo pochmurna, potrafi też się rozgniewać, ale tak jak matka, nigdy nie zrobi krzywdy. Krzywdę na oceanie możemy sobie zrobić tylko sami – mawiał Tomek. I nie wystarczy jeden błąd. Musi kilka błędów nałożyć się na siebie, co najmniej dwa... (...)"

  rozmowa z Beatą Lewandowską w magazyn Wiatr sierpień 2014

    W Ursusie warszawskiej dzielnicy w pensjonacie socjalnym „Św. Łazarz” Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej , powstaje budowany przez pensjonariuszy 57 stopowy

ojciecbogusłwa stalowy szkuner gaflowy. Planem docelowym jest odbycie wieloetapowego rejsu dookoła świata załogi rekrutującej się z pensjonariuszy zakładu . W ramach uczetniczenia w rejsie jak największej liczbie pensjonariuszy planowana jest zmiana części załogi po każdym etapie wyprawy. Pomysłodawcą projektu był zmarły w 2009 0jciec Bogusław Paleczny min. żeglarz znany z wielu akcji obrony ludzi pokrzywdzonych przez los. Obecnie następczynią w sprawowaniu patronatu na projektem jest jego najbliższa współpracowniczka Adrianna Porowska dyrektor ośrodka, piastująca obecnie stanowisko pełnomocnika armatora. Jak twierdzi Pani Adrianna jacht sam w sobie jest celem. Praca przy jego powstawaniu przywraca wielu ludziom godność i wiarę w ich siły. S/y „Ojciec Bogusław” to jedna z największych tego rodzaju jednostek budowanych w Polsce. Jego armatorem jest Misja Kamiliańska Pomocy Społecznej , ale projekt całkowicie finansowany jest dzięki pomocy sponsorów i darczyńców. W pensjonacie przebywa jednorazowo około 100 osób w różnym wieku posiadających rozmaite specjalności które z powodzeniem można wykorzystać przy budowie jachtu. Wielu z nich podczas prac nauczyło się zawodu np. wysoko kwalifikowanego spawacza. Na co dzień w pracach uczestniczą ci co akurat mają wolny czas i chęć do pomocy , wielu z budowniczych nawet po opuszczeniu ośrodka pomocy chętnie dalej wspomaga swoją pracą tą niecodzienną budowę. Projektantem jednostki jest mgr inż. Bogdan Małolepszy , budowę pod nadzorem PRS nadzoruje wytrawny żeglarz i instruktor morski kpt. Waldemar Reżnicki. Budowę rozpoczęto w 2006 obecnie stan zaawansowania ocenia się na ponad 80%. Powoli kompletowane jest wyposażenie - takielunek, sprzęt nawigacyjny, łącznościowy, ratunkowy i wszystko, co tylko potrzebne będzie na takim jachcie. Żeglarze przed wyjściem w morze nie wpisują do dziennika pokładowego portu docelowego ani daty przybycia do niego. Wierni tej zasadzie budowniczowie s/y „Ojciec Bogusław” (nazwa dla uczcze­nia pomysłodawcy projektu) nie podaja daty zakończenia budowy, ale planują ją na koniec przyszłego roku Jacht ma byt wodowany na Wiśle, którą zostanie prze­transportowany na wybrzeże, skąd ma roz­począć ambitny rejs dookoła świata. Oczy­wiście z pensjonariuszami „Św. Łazarza” na pokładzie. Dużo będzie zależeć od hoj­ności sponsorów, których loga w liczbie ponad 40 można obecnie znaleźć na por­talu jachtu WWW.ojciecboguslaw.pl

Podstawowe parametry  jachtu:

Typ - szkuner gaflowy

kadłub stalowy

długość            17,1 m

szerokość         5,25 m

zanurzenie        1,6 m

pow. żagli         153 m kw.

załoga  15 osób

Copyright © 2012-2024. All Rights Reserved.



-->